Zgłębiając temat inteligencji emocjonalnej w coachingu doszedłem do pewnych zaskakujących wniosków, odbiegających o 180 stopni od tez autorów (Coaching inteligencji emocjonalnej: Stephen Neale, Lisa Spencer-Arnell, Liz Wilson). Dotyczy to obszarów szacunku do siebie oraz innych a akceptacji.

Jeżeli coach, z którym zamierzasz pracować nie wydaje Ci się sympatyczny, źle czujesz się w jego towarzystwie albo zwyczajnie go nie lubisz - zmień coacha! Nie zainwestujesz w taką relację dość czasu i energii aby utrzymać motywację na wystarczająco wysokim poziomie przez wszystkie sesje. A przez to możesz nie dość dobrze rozpoznać cel, źle zidentyfikować bariery, nie wygenerować wystarczającej ilość rozwiązań. A wreszcie nie wybierzesz tego rozwiązania, które będzie miało moc doprowadzania Cię do celu.

Kiedy coachee wypowiada negatywne sformułowania brzmiące jak: zawsze, powinienem, nie potrafię, muszę, jest tylko jeden sposób, nigdy, moim obowiązkiem, nie mam wyboru, którymi opisuje swoją rzeczywistość - coach podejmuje interwencję, której celem jest nabranie przez klienta dystansu i zmiany nastawienia.

Kupiłem żonie na prezent. W końcu sam przeczytałem i kilka tematów na tyle mnie zatrzymało, że postanowiłem od razu sprawdzić jak się będę czuł z takimi założeniami?

Właśnie wróciłem ze swojej pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej. Jak na 42 lata życia doświadczenie w tej kwestii mam raczej niewielkie. Przynajmniej od strony kogoś kto na rozmowy chodzi. Po drugiej stornie już się naczekałem na kandydatów, którzy się nie pojawiali. Ja się pojawiłem :)